Na tym kanale było dużo odcinków o tym jak optymalizować i pozycjonować strony internetowe. Dziś skupię się natomiast na tym czego bardzo duża grupa z Was nie robi pozycjonując swoje strony. Opowiem co zwykle robicie źle i dlaczego wg mnie popełniacie błąd. Zapraszam. Pomysł na ten odcinek zrodził się na kanwie zdania, na które ostatnio natrafiłem czytając prasę branżową. „SEO to strategia małych kroczków”. Wg mnie sukces w Internecie zapewniają bowiem działania realizowane systematycznie na wielu płaszczyznach. Przejdźmy do szczegółów.
Nie działa? Oglądaj na YouTube – https://www.youtube.com
Chcesz dostawać powiadomienia o moich nowych odcinkach na kanale YouTube kliknij!
#1 Brak optymalizacji strony
Bardzo często trafiają do mnie firmy, które korzystały już z pozycjonowania w innych firmach, ale nie są zadowolone z efektów tych prac. Nierzadko badając historię i profil linkowania, a także zakres optymalizacji on site, tego drugiego próżno szukać. Choć wydaje mi się to bardzo dziwne, stosunkowo często zdarzają się przypadki, gdzie firma pozycjonerska skupia się na linkowaniu zapominając zupełnie o optymalizacji strony pod kątem słów kluczowych lub wdrażając absolutnie podstawową optymalizację strony głównej. Idąc dalej tym tropem, okazuje się, że mój rozmówca zakupił usługę pozyskania linków do swojej strony, pomijając lub traktują po macoszemu samą stronę www. Nikt nie zrobił analizy słów kluczowych, analizy konkurencji, analizy szans i sensowności pozycjonowania na dane hasła. Szkoda było tracić na to czas i pieniądze. Wydaje się, że linki wszystko załatwią, bo przecież tyle mówi się o linkowaniu. Nawet najlepsze linki do strony niedużo zdziałają jeśli strona nie będzie dobrze zoptymalizowana pod kątem słów kluczowych. Na koniec wszyscy się dziwią, że usługa „pozycjonowanie”, za którą wcześniej płacili kilka stów, wyceniana jest przeze mnie na 3-4-5 razy więcej.
#2 Podstawowa optymalizacja
Zakres optymalizacji strony ma duże znaczenie. Dziś nie wystarczy dodać kilka słów kluczowych w tytuł i opis strony. Poza optymalizacją funkcjonalności i struktury strony pod kątem szybkości ładowania, coraz większą uwagę poświęca się przygotowaniu treści poszczególnych podstron, nasyceniu słowami kluczowymi, analizie treści oferowanej przez konkurencję. Do tego dochodzi także sensowność optymalizacji na dane frazy. Co tu dużo mówiąc bardzo często zwyczajnie nie opłaca się pozycjonować, bo konkurencja wyprzedza nas o lata. Sama metodologia optymalizacji treści to temat na całkiem grubą książkę, nie brakuje też oprogramowania, które wspiera pozycjonerów przy dopieszczaniu treści stron internetowych. Pamiętajmy, że lista czynników rankingowych, decydujących o widoczności strony w wynikach wyszukiwania liczy 200 pozycji i cały czas jest aktualizowana. Co za tym idzie, optymalizacja strony wymaga w mniejszym lub większym zakresie, ale zawsze ciągłej pracy, testowania i modyfikacji.
#3 Tylko wyniki organiczne
Kolejnym grzechem jest skupianie się na pozycjonowaniu w wynikach organicznych. Tak, dobrze słyszeliście. Co w tym złego? Mianowicie to, że kanałów / sposobów dotarcia do odbiorców w sieci jest stosunkowo dużo.
- Google Ads
- Mapy Google
- Wyniki organiczne
- Wyszukiwarki graficzne
- Banery reklamowe
- Copywriting
- Marketing szeptany
Oczywiście są branże, w których proces decyzyjny jest długi, analiza ofert trwa, a dobra pozycja w wynikach wyszukiwania jest gwarancją tego, że klient zawsze nas znajdzie, utrwalimy się w jego pamięci. Są też i takie branże, w których Wasz pozycjoner może wypruwać sobie żyły, ale nie pozyska więcej leadów niż kampania Google Ads, czy reklamy na Facebooku. Nawet skupiając się na pozycjonowaniu warto sprawdzać możliwości, które dają inne kanały. Zawsze powinniśmy przy tym mieć na względzie koszt pozyskania jednego klienta.
Specjalista SEO. Pozycjonowanie stron internetowych i e-sklepów. Sprawdź mnie.
#4 Brak analizy efektów
Płynnie przechodzimy do kolejnego punktu, którym jest brak analizy efektów podejmowanych działań. Efekty są zadowalające, albo niezadowalające. Nie ma nic po środku. Dla wielu Google Analytics to narzędzie, które służy głównie do mierzenia ilości odwiedzin. Liczy się by było ich jak najwięcej. Nie zastanawiacie się nad zachowaniem użytkownika na stronie, nie badacie tego jak przegląda stronę, nie wiecie gdzie go tracicie. Bez danych trudno o podejmowanie trafnych decyzji. Jeśli obcy jest Wam Google Analytics, Hotjar, Tag Manager, to większość waszych modyfikacji strony lub oferty jest podbudowana argumentami wyssanymi z palca. Dla przykładu, sklep internetowy, który nie analizuje utraconych koszyków, to sklep, który w teorii traci od 9 do 21 % zysku. I choć e-commerce to branża, która zasypiać powinna z książką o Google Analytics, analogiczne sytuacje dotyczą również biznesów oferujących usługi, stron wizytówkowych. Jeśli nie badacie reakcji użytkowników na prezentowane im treści, nie wiecie czego szukają i jak szukają, nie będziecie w stanie tworzyć skutecznych stron internetowych. A tam powiecie? Wyobraźmy sobie zatem sytuacje, w której odbiorca widzi 3 strony obcych mu firm oferujących to samo. Którego wybierze? Tę, która go zwyczajnie przekona. „Przekona” to słowo klucz. Owe zaufanie budować można właśnie poprzez skrupulatną analizę i modyfikację strony pod katem doświadczeń użytkownika.
#5 Słaba oferta
Planując akcję promocyjną, nieważne czy długoterminową jak pozycjonowanie, czy szybką typu Google Ads, warto zastanowić się czy oferowane przez nas produkty lub usługi, sposób ich przedstawienia, komunikacja z nimi związana, dają nam jakąkolwiek przewagę nad konkurencją, która może wesprzeć sprzedaż. Wiara w to że obecna oferta zacznie się sprzedawać lawinowo tylko dzięki rozpoczęciu jej promowania może nie wystarczyć. Zamiast promować sklep czy firmę warto przygotować specjalną ofertę, która dodatkowo skusi użytkowników. Tu znów przytoczę przykłada z poprzedniego punktu. Wyobraźmy sobie, że potencjalny klient wchodzi na 3 strony obcych mu firm oferujących to samo. Którą wybierze? Ta której oferta wyda mu się najbardziej przystepna, jasna, najkorzystniejsza.
#6 Brak modyfikacji strony / oferty
Punkt 4 i 5 prowadzi nas w sumie do tego miejsca. Brak modyfikacji strony jest głównym zaniechaniem wielu firm. Stronę zwykle modyfikuje się po to by wyglądała nowocześniej, realizowała aktualne standard projektowania stron. Bardzo rzadko modyfikujemy strony mając na celu poprawę ich skuteczności sprzedażowej. Jeden z naszych rodzimych guru analityki internetowej przyznał się niedawno, że na potrzeby sprzedaży swojego kursu online stworzył 17 różnych wersji strony, które wyświetlały się różnym segmentom użytkowników. Zabieg ten dał wzrost konwersji na poziomie ponad 70%. Zamiast zatem dokładać do budżetu na reklamę, czyli pozyskiwanie odbiorców, zastanówmy się jak sprawić by wykonali określoną akcję na stronie, gdy już się na niej znajdą.