Przed miesiącem Google ogłosiło, że jest już dostępna globalnie funkcja zwana „similar items”, czyli tzw. podobne przedmioty, która ma za zadanie ułatwić nam poszukiwanie i zakup pokrewnych produktów opierając się na oglądanych przez nas w sieci zdjęciach. Kontynuuje ona rozbudowę narzędzi służących do przeszukiwania obrazów z zasobów Google’a i wprowadza nowe możliwości dla wszystkich właścicieli sklepów internetowych na promocję swoich towarów w nowym miejscu, które warto wykorzystać.
Chcesz dostawać powiadomienia o moich nowych odcinkach na kanale YouTube kliknij!
Similar items w praktyce
Na początku wytłumaczę może jednak dokładniej, czym są podobne przedmioty. Na przykład, obecnie gdy przeglądamy galerię grafik Google w poszukiwaniu np. różowych butów na obcasie, klikając w konkretne zdjęcie, zobaczymy pod nim oferty sklepów zawierające podobny asortyment. Są to właśnie „podobne przedmioty”. Dzięki prawidłowej optymalizacji strony na tej liście mogą zaistnieć nasze produkty.
Kod źródłowy
Patrząc na tę kwestię od strony kodu źródłowego, musimy dodać odpowiednie znaczniki i informacje w kodzie strony do wszystkich stron produktowych, które chcemy by były widoczne w ramach tej funkcji. Google udostępnia nam dokładny schemat tego co i jak powinniśmy dodać do strony.
https://developers.google.com/search/docs/data-types/products
Znajdziesz tam miejsce np. na nazwę produktu, jego opis, markę czy cenę. Zanim to jednak zrobimy, warto zastanowić się jakie treści powinniśmy w tym miejscu dodać, a co za tym idzie, również jak zmienić opisy naszych produktów na stronie internetowej, by lepiej wpasować się w algorytm serwujący nam podobne przedmioty. Powiązania pomiędzy produktami mogą bowiem opierać się na ich kształcie, kolorze lub innej specyficznej cesze.
Specjalista SEO. Optymalizacja SEO stron internetowych i e-sklepów. Sprawdź mnie.
Schemat dopasowania
Popatrzmy zatem na schemat pokazujący informacje o produkcie, które muszą się zgadzać jeśli chcemy, by nasz produkt został zakwalifikowany jako podobny przedmiot. Jako przykładu użyję wspomnianych wcześniej butów.
Dużo zależy od samego zdjęcia naszego buta, powinno być ono możliwie jak najlepszej jakości:
- przejrzyste, a więc pokazywać przedmiot, którego nic nie zasłania,
- warto też zadbać o to, by produkt był dobrze oświetlony.
Kolejne przykładowe etapy kwalifikacji pokazuje nasz schemat:
- po pierwsze musi to być but,
- a przedmiot powinien wyraźnie należeć do kategorii odzież,
- opis powinien uwzględniać szczegółowe informacje o bucie, dookreślające go możliwie jak najlepiej. Nie zapominajmy, że wyszukiwanie obrazów również rozpoczynamy od wpisania słów kluczowych, więc zadbajmy o jak najlepsze ich dopasowanie do zapytania użytkownika
- zgadzać musi się również kolor,
- jeśli jest to wymagane, to również marka,
- nie zapomnijmy o cenie, bo przecież mowa tu o ofercie.
Poprawność wprowadzonych zmian możemy przetestować za pomocą narzędzia do testowania danych strukturalnych Google (Structured Data Testing Tool), aby zweryfikować, czy znaczniki produktu zostały poprawnie sformatowane. Pamiętajmy, że pobranie tych informacji może jednak chwilę zająć Google’owi.
Obserwując trendy i zmiany zachodzące na portalach społecznościowych, widzimy spadek tradycyjnych wyszukiwań tekstowych i stale rosnący udział obrazów. Nic w tym dziwnego, gdyż z każdym dniem coraz większy nacisk kładziony jest na dystrybucję treści wizualnych. Podobne rozwiązania rozwija Amazon jak i Pinterest. Narzędzia takie jak similar items są więc naturalnym krokiem. I choć początkowo funkcja będzie dostępna tylko dla kilku kategorii przedmiotów – butów, torebek i okularów, to już w najbliższym czasie możemy spodziewać się poszerzenia tej gamy produktów o inne elementy odzieży, meble czy artykuły gospodarstwa domowego.
Podobne wpisy:
Optymalizacja produktów w sklepie internetowym pod similar items
8 sposobów na to jak zwiększyć sprzedaż w twoim sklepie internetowym